Przejdź do treści

Meandrami rzeki Redy

Miejsce startuPrzystań kajakowa w Wejherowie
Miejsce zakończenia spływuReda
Długość trasy13km
Czas trwania spływu4/5 h
TrudnośćŚredni
Rezerwacje697 611 797 Karolina
513 478 431 Sławek
Cena60PLN/os. w kajaku 2-os. 
70PLN/kajak 1-osobowy

Spływ zaczynamy w mieście Jakuba Wejhera, a dokładnie na przystani kajakowej przy moście na ul.Ofiar Piaśnicy. Rzeka już od początku sprawia wrażenie zawiłej serpentyny, która ciągnie się do samej Redy. Natężenie meandrów jest tak wielkie, że mogą powodować zawroty głowy. Nurt w rzece również daje o sobie znać, szczególnie po obfitych opadach. Szlak rzeki Redy jest w miarę szeroki i uregulowany, jednak napotkanie zwałki jest tu nierzadkim zjawiskiem. 

Jest to odcinek dedykowany dla kajakarzy z średnim doświadczeniem.

Idealnym miejscem do zrobienia sobie przerwy jest polanka przy wysokim kominie elektrociepłowni. W tym miejscu często wypasają się konie z pobliskiej stadniny, co dodaje uroku całej wyprawie. Kolejnym punktem kontrolnym na trasie jest stalowy most przy ulicy Marii Konopnickiej. Wiosłując dalej miniemy po lewej stronie osiedle Fenikowskiego, które jest ostatnim akcentem miasta Wejherowa. Reda wita nas niespotykanym złamanym mostem betonowym na ulicy Rzecznej. Warto mu się dobrze przyjrzeć, bo rzadko kiedy mamy okazję do takich widoków. Ostrożność należy zachować zbliżając się do torów kolejowych zawieszonych nad naszymi głowami. Znajduje się tam bowiem kamienisty próg wodny, którego spłynięcie dostarcza mnóstwo frajdy. Po chwili dopływa się do rozwidlenia i należy wówczas wybrać lewą odnogę. Po chwili wiosłowania mijamy most na trasie Reda – Władysławowo. Kiedy odnogi rzeki ponownie się połączą z prawej strony dostrzeżemy redzki Park, który jest miejscem zakończenia naszego spływu. Znajduję się tam boisko do siatkówki plażowej, na którym można dalej się aktywizować. Są tam również specjalnie przygotowane paleniska do grilla, na których można usmażyć kiełbaski.

Przeprawiając się szlakiem kajakowym, warto na chwilę odwrócić wzrok od lustra wody i oderwać ręce od wiosła, po to tylko by dostrzec w oddali zabudowania miast, w których panuje nieustający zgiełk i pogoń za lepszym jutrem. Ucieczkę od tego może stanowić tak bliski choć chwilami fizycznie wyczerpujący kontakt z naturą, jakim niewątpliwie jest spływ kajakowy.